Czytam powoli, smakując litery. Oceniam ostrożnie, lecz jestem wybredna ...

sobota, 14 maja 2011

Nazywam się Marchewa. Kapral Marchewa.

Miałam dotąd pewne uprzedzenia do Pratchetta, bo udało mi się poznać dwie jego książki, z których jedna była raczej kiepska a druga znakomita. Potrzebny mi był więc przewodnik i gdy już takowego znalazłam ze spokojem sięgnęłam po „Zbrojnych” i rzeczywiście… nie rozczarowałam się.
Terry Pratchett to znany angielski pisarz wpisujący się swoją twórczością w nurt szeroko rozumianej fantastyki, która jednak w założeniu nie tyle ma fascynować światem przedstawionym, co ma nim bawić. Coś takiego jednak zepsuć łatwo, zwłaszcza jeśli pisze się średnio dwie książki rocznie. W związku z tym nic dziwnego, że obok niekwestionowanych perełek trafiają się też muchomorki.

„Zbrojni” to opowieść o niezwykłym mieście Ankh Morpork i jego równie niezwykłej Straży. Miasto posiada swoje gildie – są wśród nich skrytobójcy, błazny, żebracy… magowie - z których każda rządzi się swoimi prawami. Nad tym pozornym bałaganem czuwa Straż, łapiąc złodziei bez licencji i pilnując porządku. Pewnego dnia jednak wszystko wymyka się spod kontroli, znajdywane są kolejne zwłoki, w dodatku kapitan Straży żeni się i musi zrezygnować z funkcji, zanim co, musi jednak opanować sytuację.

Brzmi jak kryminał? Nie do końca, w końcu chyba nikt jeszcze nie czytał kryminału, w którym policjantami są kapral Marchewa (formalnie krasnolud), młodszy funkcjonariusz Cuddy (naprawdę krasnolud), młodszy funkcjonariusz Detrytus (troll), młodsza funkcjonariusz Angua (na ogół kobieta) i kapral Nobbs (wykluczony z rasy ludzkiej za faule). Krajobraz powieści jest więc dość urozmaicony a akcja nie do końca przewidywalna nie ze względu na skomplikowaną intrygę, lecz przez wzgląd na prawidła jakimi rządzi się fantasy, czyli w mniejszym lub większym uproszczeniu – można wszystko. To nadal nie jest jednak całość przepisu na „Zbrojnych”, ten kryminał fantasy okraszony jest do tego pratchettowskim humorem, za którego ceni się jego powieści.

Jest jeszcze jedna sprawa warta uwagi – postacie. Budowane z starannością i brzmiące naprawdę wiarygodnie, nawet jeśli posiadają niewiarygodne zdolności. Godne pochwały jest to przede wszystkim dlatego, że Pratchett zaryzykował wykreowanie postaci charyzmatycznej i z poczuciem misji, bohatera od początku do końca pozytywnego (mam tu na myśli kaprala Marchewę). Z takimi postaciami, jak pokazuje doświadczenie moje skromne czytelnicze, jest duży kłopot bo łatwo jest stworzyć kogoś sztucznego, odrealnionego, wręcz przesadnie pozytywnego, baśniowego księcia z bajki. To oczywiście prosty schemat – dobry bohater walczy ze złem, ale sprawdza się raczej w popularnej literaturze dla mniejszych i większych dzieci a nie dla ludzi, którzy oczekują od literatury przede wszystkim tego, by nie była schematyczna. Na szczęście Pratchett nie wpadł w tę pułapkę i kreacja Marchewy jest bardzo ciekawa i do mnie osobiście przemówiła.

Oprócz tego, że jest to bardzo przyjemna, zabawna lektura na leniwe wieczory, jest to także opowieść o ludziach. I to nawet nie o pojedynczych jednostkach, raczej o relacjach między nimi, o mechanizmach, jakimi rządzi się społeczeństwo – o władzy, o poczuciu obowiązku i misji, o oddaniu, o odkrywaniu tożsamości i własnej funkcji w grupie, o przyjaźni i miłości. Brzmi bardzo górnolotnie, lecz nie jest takie w powieści zdecydowanie – jest to opowiadane niejako przy okazji i nadaje tylko smaku powieści, którą czyni niezwykle sympatyczną.

Chciałoby się wręcz rzec: „Pratchett odwalił dobrą robotę” i chyba tak jest w istocie. „Zbrojni” to bardzo przyjemna i „lekkostrawna” a zarazem niebanalna lektura.

2 komentarze:

  1. "Zbrojni" to jedna z moich ulubionych książek Pratchetta, w ogóle bardzo lubię cykl o straży - a najbardziej właśnie Marchewę ;)) Dodałam do obserwowanych ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością sięgnę po kolejne części, ale jeszcze nie teraz, bo nigdy nie czytam książek tego samego autora po kolei a już na pewno nie z tej samej serii, bo potrzebuję odmiany :)
    Dzięki, zapraszam do śledzenia :)

    OdpowiedzUsuń